poniedziałek, 31 grudnia 2012

IMAGIN 20 z Louisem



Zaczęłaś właśnie kolejny rok nauki na uczelni z internatem. Bardzo stęskniłaś się za swoimi przyjaciółmi i swoim chłopakiem, z którym nie miałaś czasu spotkać się w wakacie, gdyż był on w trasie koncertowej. Właśnie weszłaś na środek wielkiego dziedzińca, na którym było już wiele znajomych twarzy, wszyscy rozmawiali i śmiali się. Nie mogłaś odnaleźć w tłumie żadnej przyjaciółki.
- [T.I]!!!
Odwróciłaś się i ledwo zdążyłaś zaczerpnąć tchu, gdy dopadł cię rozpędzony jak  wiatr Louis. Chwycił cię w ramiona i uniósł w powietrze.
- Cześć - szepnęłaś.
Przywarłaś do niego. Wtuliłaś twarz w to ciepłe miejsce między szyją a ramieniem. Pachniał identycznie jak ostatnio. Boże, jakie to było miłe. Ta ulga. Jak powrót do domu. Louis był twoim domem.
- Boże! Jak ja za tobą tęskniłem! - powiedział odsuwając się na chwilę, aby złożyć na twoich ustach mocnego całusa.
- Ja za tobą też! - zachichotałaś. Louis próbował postawić cię z powrotem na ziemi, ale wasze nogi zaplątały się i upadliście. Ze śmiechem. Jego twarz zawisła tuż nad twoją. Twoje srece zabiło nieco gwałtowniej. Jego oczy tańczyły ze szczęścia. Pospiesznie rozejrzał się, aby zobaczyć, czy nie widzą nas jacyś nauczyciele. Potem, gdy stwierdził, że teren jest czysty złożył delikatny pocałunek na twoich ustach. Kiedy Louis znów się odsunął, przebiegł koniuszkiem paca od twojej skroni do brody.
- W następne wakacje nie powtarzajmy tej rozłąki- powiedział cicho wpatrując się w twoje śliczne oczy.

3 komentarze: