Stałaś pod oknem, z którego był
piękny widok na panoramę Londynu. Była już noc i wspaniale było
widać wszystkie oświetlone budynki. Jednak nawet nie zwracałaś na
nie uwagi. Nerwowo telefonowałaś do swojego chłopaka Oliviera. Nie
odbierał już drugi dzień. Nie wiedziałaś gdzie jest, co zrobiłaś
źle i co się w ogóle stało.
- Dobra chłopaki, na dzisiaj to tyle a
ja się zbieram do domu - powiedziałaś do chłopców z One
Direction, gdyż byłaś ich stylistką. Dałaś każdemu na
pożegnanie po buziaczku, cały czas telefonując. Przy drzwiach
wyjściowych stał Zayn. Jemu także dałaś po buziaczku.
- Powiesz mi co się dzieje? - zapytał
- Nic takiego - powiedziałaś smutnym
głosem.
-Ale ja widzę, że coś się dzieje! -
powiedział.
- Trochę się posprzeczałam z
Oliverem i nie wiem gdzie on teraz jest
- Niech ja go tylko dorwę! Jak jest
już twoim chłopakiem, to nie może sprawiać, żeby było ci przez
niego smutno. Powinien się o ciebie troszczyć, głupek!
- Już się nie denerwuj - lekko się
uśmiechnęłaś. Akurat dzwonił do ciebie kolega Oliviera, więc
szybko odebrałaś
- Cześć! Wiesz co jest z Oliverem?! -
wychodząc pomachałaś chłopcom ostatni raz.
- On jest u mnie - powiedział głos w
słuchawce.
- Naprawdę?! Zaraz tam będę! -
powiedziałaś, wręcz biegnąc po schodach.
- Ej, stary, twoja dziewczyna
oznajmiła, że zaraz tu będzie! Hahaha- usłyszałaś w słuchawce
śmiech. Rozłączyłaś się. Wsiadłaś do swojego białego
samochodu i ruszyłaś w drogę.
Serce szybko ci łomotało i po
kilkunastu minutach znalazłaś się pod jego domem.
Szybko pobiegłaś pod drzwi i zaczęłaś
nerwowo dzwonić dzwonkiem. Po chwili drzwi otworzył kompletnie
pijany kolega.
- O! Kogo my tu mamy! - ledwo
powiedział. Popchnęłaś go i wparowałaś do salonu. Oliver
siedział i oglądał telewizor, oprócz niego było tam jeszcze
czterech innych pijanych kolesi. Śmierdziało tam niemożliwie od
wódki i papierosów, a przecież on nigdy nie pił i nie palił.
- Olivier, jedziemy do domu! W tym
momencie!!- krzyknęłaś zdenerwowana, jednak on nawet nie zwrócił
na ciebie uwagi.
- Oliver! - powtórzyłaś myśląc, ze
to coś da. Jednak on wolał, kolegów od ciebie
- Daj mi spokój debilko! - zaczął
się śmiać najgłośniej jak mógł a razem z nim jego koledzy.
Poczułaś się strasznie. Wybiegłaś
z domu, trzaskając za sobą drzwiami.
Wsiadłaś do samochodu. Łzy zaczęły
same płynąć ci po policzkach, jednak ty zdenerwowana patrzyłaś
tylko na drogę. Usłyszałaś ja telefon ci wibruje na siedzeniu
obok. Spojrzałaś. Dzwonił Zayn. Jakby idealnie wyczuł, że coś
się dzieje. Jednak nie miałaś ochoty z nim rozmawiać. Potem
próbował kilka razy, też nie odbierałaś. Podjechałaś pod dom.
Wyszłaś z auta zamykając za sobą drzwi. Nagle obok ciebie pojawił
się Zayn.
- Co się stało?! Co on ci zrobił? -
zapytał zezłoszczony, jeszcze nigdy wcześniej nie widziałaś go
aż tak zdenerwowanego
- Zayn- powiedziałaś ledwo i mocno
przytuliłaś się do jego silnej klatki piersiowej.
-Ciiii, powiesz mi wszystko w domu.
Weszliście do domu, usiedliście na kanapie w salonie. Ty cały czas
się do niego przytulałaś. Spokojnie wszystko mu opowiedziałś,
poczułaś się lepiej.
- Nie martw się, już jest dobrze -
powiedział i niespodziewanie zaczął cię całować.
- No proszę! To tak się bawisz jak
mnie nie ma w domu - w salonie pojawił się Olivier. Nie wiedziałaś
co robić
- Daj mi spokój! Jesteś pijany! -
zaczęłaś ponownie płakać
- Zostań tu, proszę - powiedział
Zayn, wstając a ty nadal siedziałaś na kanapie.
- Co ty sobie dzieciaczku wyobrażasz?!
- powiedział Olivier. Rzucił się na Zayna i zaczęli się bić.
- Zayn! Nie! Proszę! - zaczęłaś
krzyczeć. Zayn mocno uderzył pięścią w twarz, a Olivier szybko
uciekł.
- A weź sobie tą dziw*ę! - krzyknął
z progu. Zayn zamknął drzwi.
- Zayn, nic ci nie jest? - podbiegłaś
do niego i złapałaś go za twarz. Z nosa leciała mu krew.
- Warto było się o ciebie bić -
powiedział i ponownie cię pocałował.
chcę byc tą dziewczyną !!
OdpowiedzUsuńMalikowa <3