sobota, 20 kwietnia 2013

IMAGIN 26 z Harrym

Byłaś z Harrym już całe pół roku i było wam świetnie. Uwielbialiście spędzać czas razem. Dla niego liczyłaś się tylko ty i on liczył się tylko dla ciebie. Chcięliście spędzać razem każdą jedną sekundę. Byliście obok ciebie jak tylko się dało. Jednak twoi rodzice nie byli co do niego przekonani. Wystarczyło jak zobaczyli jego wszystkie tatuaże a już mieli o nim zdanie. Miałaś z tego powodu wiele kłótni z nimi. Twoi rodzice nie lubili jak spotykałaś się z Harrym. Ale ty oczywiście robiłaś na przekór. Gdy tylko rodzice kładli się spać (a robili to dość wcześnie) ty dzwoniłaś po Harrego lub wysyłałaś mu SMSy. Po kilkunastu minutach zawsze pod twoim oknem było słychać charakterystyczny dźwięk, co oznaczało, że chłopak już tam czeka. Zapaliłaś i zgasiłaś światło w pokoju, żeby dać mu znak, po czym po cichu wyszłaś na korytarz aby upewnić się, że rodzice już śpią.
Tak też było. Rodzice spali piętro niżej i mieli zamknięte drzwi od pokoju, więc raczej nie słyszeli co dzieje się na górze. Wróciłaś d swojego pokoju i podeszłaś do okna. Harry stał poniżej na trawniku, a jak tylko ciebie zobaczył szeroko się uśmiechnął. Wcześniej pod twoim oknem postawiłaś wielkie wiadro, więc Harry bez problemu wchodził na nie, a następnie do twojego pokoju. Gdy tylko znalazł się w środku przyciągnął cię do siebie i złożył głęboki pocałunek na twoich ustach. To trochę wytrąciło cię z równowagi. Harry był taki czarujący. Czułaś motylki w brzuchu. Zgasiłaś duże światło, paliła się tylko mała lapmka przy łóżku, dzięki temu było jeszcze bardziej romantycznie. Harry usiadł na twoim łóżku.
- Jak tam dzisiaj dzień spędziłaś? - zapytał patrząc na ciebie.
- W sumie to nic szczególnego nie robiłam, trochę się pouczyłam do tego sprawdzianu z biologii. - odparłaś. Harry wstał niespodziewanie i wolno podszedł do ciebie. Ty akurat stałaś odwrócona, bo podłączałaś telefon do ładowarki. On przytulił się do ciebie od tyłu i pocałował w szyje. Odłożyłaś ładowarkę – może poczekać.

Obudziłaś się nad ranem, spojrzałaś na zegarek – była 5 nad ranem, a za oknem niebo miało jasno różowy kolor, wschodziło słońce. Odwróciłaś się na drugą stronę. Obok ciebie na łożku leżał Harry. Nie miał na sobie bluzki, miałaś okazję przypatrzeć się jego wszystkim tatuażom. Wyglądał bosko. Pierwszy raz leżałaś w nim w łóżku, po nocy i w dodatku on był bez koszulki!
Loczki opadały na jego twarz. Jego usta miały malinowy kolor. Po chwili chłopak ruszył się we śnie. Chwilę potem otworzył oczy. Były zaspane. Odwrócił się w twoją stronę i zaspany uśmiechnął się do ciebie. Wyciągnął rękę i złapał za twoje zimne ramię, przysunął cię do siebie i pocałował w czoło.
- Harry, zaraz musisz iść do domu, moi rodzice wstają o 6.00 do pracy. - powiedziałaś przejęta.
- Spoko, zaraz idę- powiedział Harry, po chwili dodał – kocham cię.

3 komentarze: